Forum  Nieoficjalne forum dla studentów IH UŁ w Łodzi Strona Główna Nieoficjalne forum dla studentów IH UŁ w Łodzi
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Zaradnik Wojciecha Wrzoska

 
Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum dla studentów IH UŁ w Łodzi Strona Główna » HISTORIA III ROK Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Zaradnik Wojciecha Wrzoska
Autor Wiadomość
bebki
Student
Student



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post Zaradnik Wojciecha Wrzoska
ZARADNIK
Poradnik zaradnego czytelnika książek trudnych sporządzony przez Wojciecha Wrzoska na użytek studentów historii.

Niniejszy tekst zawiera rady dotyczące studiowania (czytania) prac i przygotowywania w oparciu o nie referatów. Dotyczą one w szczególności takich przedmiotów, jak: Wprowadzenie do historii, Metodologia ogólna nauki, Metodologia historii, Historia historiografii, Logika i Retoryka narracji historycznej.
Prace te (lektury) podzielone są na trzy grupy. W pierwszej zestawione zostały książki historyczne. W większości są to klasyczne dzieła nieklasycznej historiografii bądź niestandardowe prace historyczne. Te pierwsze spełniają w jakiejś mierze kanony pisarstwa nowoczesnego, te drugie odbiegają po prostu od standardu badania historycznego ze względu na problematykę, metodę czy rodzaj narracji.
W grupie drugiej znajdujemy prace metodologiczne lub historiograficzne, a więc prezentujące refleksję nad historią jako nauką i dziejami. W trzeciej zaś ważkie (głośne) dzieła współczesnej humanistyki poświecone konkretnym problemom nauk humanistycznych.
Z każdej grupy na kolokwium z lektur przygotować należy jedną książkę.
Lektury oznaczone są gwiazdkami, które wskazują na skalę trudności, z jakimi spotkać sic może czytelnik.
Roztropny czytelnik powinien sprawdzić swoje możliwości pojmowania oraz stopień przygotowania do obcowania z określoną problematyką i wybrać książkę, która go zaciekawia i z którą zdolny jest podjąć dialog.

Czytanie jako dialog z autorem

Czytanie pojęte tu jest jako studiowanie myśli autora danej pracy, a nie po prostu jako czynność różna od słuchania czy mówienia. Czytanie rozpoczynamy od dokładnego oglądu egzemplarza książki. Zapoznajemy się wnikliwie z danymi wydawcy (tytułem oryginału, datą pierwszego wydania, zbieramy dane o innych wydaniach (ew. obcojęzycznych, autorach wstępów itp.).
Lekturę najlepiej przyswajać w ciągu kilku seansów czytania, w niewielkim odstępie czasu. Postępowanie to umożliwia zapamiętanie poszczególnych fragmentów w kontekście całości, a także przeżycie klimatu lektury. Niezwykle ważne jest czytanie w świetle hipotezy rekonstruującej główną linię interpretacyjną pracy. Pomocne w jej właściwym odczytaniu są: świadomość dziedziny rozważań, w tym kontekście krótka refleksja nadtytułem ewentualnie podtytułem pracy, zamiarami autora wyłożonymi we wstępie, przedmowie (ew. analiza przedmowy/posłowia innego autora). Czytaniu towarzyszyć winny nieustanne pytania: O czym dany fragment traktuje?, po co został podjęty?, jak się on ma do całości narracji, jej struktury zapowiedzianej w spisie treści, celów narracji deklarowanych we wstępie? Ambitny i rezolutny czytelnik zapoznaje się z publikowanymi opiniami o danej książce (recenzjami). Pozwala ją one uzupełnić własny kontekst interpretacyjny.
Czytelnik myślący o przyszłych pożytkach ze studiowania pozostawia po każdej lekturze ślad w postaci konspektu utrwalającego ważne idee i własne skojarzenia, inspiracje, pytania, wątpliwości. Rozumie on, że książki, które wydają się trudne, ponieważ napisane są slangiem naukowym nie są niezrozumiałe same przez się, lecz są takimi jedynie dla nieprzygotowanego odbiorcy. Czytelnik studiujący powinien wykonać wysiłek, skorzystać z konsultacji osób kompetentnych i dosięgać myśli, którą zgłębia. To on się uczy. Często od wielkich i klasyków. Powinien więc udać się ku nim, ku nieznanemu i niezrozumiałemu, a nie oczekiwać, że autorzy (wielcy i klasycy?) pisać będą tak, żeby studiujący pojął bez wysiłku ich myśli. Gdyby tak było, a więc gdyby było tak, że czytelnik rozumiałby wlot -znaczyłoby to, że czytelnik ma do czynienia z ideami już oswojonymi, znanymi (a może banalnymi?). Po cóż byłoby wtedy studiować? Aby utwierdzać się w swych poglądach? Obcować ze znanym?

Czytanie jako przygotowanie do referowania

Powinniśmy czytać tak, jakby czekało nas przygotowanie ważnego referatu na temat danej lektury. A więc nie tyle i nie tylko tekst przeżywamy, ile musimy go przemyśleć i owym przemyśleniom nadać dyskursywną postać.
Znacznym ułatwieniem w przygotowaniu referatu jest prześledzenie literatury przedmiotu, tj. prac tworzących kontekst dla analizowanej pracy. Mogą to być prace tegoż autora. Stanowią one indywidualny kontekst twórczy, umożliwiają podjecie interpretacji genetyczno-filiacyjnych danego dzieła. Można sięgnąć do recenzji omawianej pracy czy omówień krytycznych twórczości danego autora, aby mieć świadomość innych odczytań i ułatwić sformułowanie własnej opinii. Sięgnięcie, po recenzje pozwala na przytoczenie profesjonalnych opinii i ewentualne podjęcie z nimi dyskusji, wyłowienie istotnych zagadnień, ich rozwinięcie... Każdorazowo takie zapożyczenie winno być opatrzone przypisem, nawet jeśli przytacza się czyjąś ideę interpretacyjną w trybie relacjonującym.
W razie potrzeby rezolutny czytelnik korzysta z konsultacji. Zasięgnięcie opinii fachowca oszczędza czas i optymalizuje wysiłek. Pozwala przezwyciężyć patowe sytuacje, jakie mogą zdarzyć się każdemu próbującemu zrozumieć cudzą myśl. Ponadto fachowiec wzbogaca nasze pole skojarzeń, zwraca uwagę, na węzłowe kwestie, potrafi zaproponować ogląd „z lotu ptaka”, podsunąć stosowne lektury. Konsultacja z przyszłym oceniającym pracę ma dodatkowy walor. Pozwala rozpoznać jego preferencje, stosunek do problematyki, ewentualnie wyczuć osobiste opinie (alergie intelektualno-emocjonalne). Dane te pozwalają, jeśli nie na ich bezpośrednie i świadome uwzględnienie w przygotowanym referacie, to przynajmniej - co okazać się może pożyteczne - na przewidywanie, przebiegu ewentualnej krytyki w trakcie dyskusji. Umiejętność prognozowania krytyki, rekonstruowaniu w myśli innych - w tym opozycyjnych stanowisk wobec podejmowanej problematyki jest świadectwem elastyczności myślenia referenta i robi o wiele lepsze wrażenie niż zaciekła, uparta obrona swego stanowiska.
Po każdym seansie czytania lektury pożyteczne jest sporządzenie konspektu sprawozdawczego, problemo-wego i poszukującego. Ten pierwszy umożliwi zapamiętanie/przypominanie przebiegu narracji autora, drugi
uchwycenie wątków problemowych, trzeci utrwalenie
własnych skojarzeń/inspiracji.
Po pierwszej lekturze całości zaleca się przestudiowanie jej jeszcze raz, tym razem w ciągu mniejszej liczby seansów. Następnie - wykorzystując uprzednio przygotowane konspekty cząstkowe - sporządzić należy syntetyczny konspekt problemowy z całości. Jego objętość nie powinna przekraczać 1/3 objętości konspektów pierwotnych. Z kolei ważne jest odnotowanie skojarzeń i inspiracji uporządkowanych wedle ich znaczenia.
Konspekt problemowy winien być syntezą przetworzoną. Określenie to oznacza, że konspekt końcowy powstaje w wyniku dialogu z autorem interpretowanej pracy, jest swoistym tłumaczeniem świata jego myśli na świat myśli interpretującego. W efekcie wszelkie wątki interpretacyjne sformułowane w konspekcie końcowym powinny być ujęte w języku czytelnika. Nie powinny wiec zawierać zwrotów, terminów i problemów nie-zrozumiałych i niejasnych.
Konspekt końcowy jest podstawą do napisania referatu. Referat powstaje "z głowy", a nie "z konspektu", jest zdystansowaną refleksją o książce. Testem zrozumiałości zarówno konspektu, jak i referatu, mogłaby być opinia koleżanki/kolegi lub sprawdzenie, czy jego autor jest w stanie zaprezentować - bez zaglądania w notatki - 2/3 zawartych w nim idei, natomiast - zerkając do notatek - wszystkie istotne dla niego wątki problemowe. Innym wskaźnikiem zrozumienia książki przez referującego jest zdolność do zaprezentowania jej resume problemowego oraz - na życzenie - rozwinięcie dowolnych wątków. Świadectwem doskonałej znajomości zgłębianej koncepcji jest umiejętność rozwiązywania problemów nie podjętych przez jej autora. I to w duchu jego myśli, w szczególności zaś lojalna obrona ad hoc poglądów referowanego autora przed krytyką słuchaczy. Także (zwłaszcza) wtedy, gdy referent jest innego zdania niż referowany autor. Krytyczny i wnikliwy referent powinien umieć wczuć się w świat myśli autora interpretowanej pracy. Dociekliwy zaś zdolny jest nadto rekonstruować przesłanki (i ew. konsekwencje) referowanej koncepcji.

Referat to tekst do wygłoszenia

Referat to tekst do wygłoszenia. Powinien więc być napisany w języku "mowy żywej", a nie w języku tekstu przeznaczonego do publikacji.
Referujący pamięta zawsze o adresacie. Jest nim zazwyczaj grupa koleżanek/kolegów, o których zakłada sie, że rozumieją oni tyle samo, co referent przed zapoznaniem się z interpretowaną myślą. Referat powinien więc być wygłoszony w "języku słuchacza". Nowe problemy, pojęcia, terminy powinny być tłumaczone (co najmniej quasi definiowane).
Zadaniem referenta jest nawiązanie dialogu ze słuchaczami, najpierw zatem wprowadzenie słuchaczy w świat problemów stawianych przez referowanego autora, a następnie (równolegle/jednocześnie) przełożenie go na świat kategorii słuchaczy.
Niezwykle ważne jest ponadto wyraźne oddzielenie tego, co głosi autor referowanej pracy, od tego, co myśli referent: odróżnienie myśli własnych od przedstawianych.
Referat winien być sporządzony w mowie zależnej, w której bohaterem wywodu, przedmiotem namysłu referującego jest koncepcja autora, jego myśl, w drugim planie zaś rzeczywistość opisywana przez autora analizowanej pracy. Przedmiotem osądu referującego jest jego myśl o czymś, nie zaś to coś o czym on myśli.
Rozróżnienie narracji autora od świata, o którym ona traktuje, stwarza prześwit krytyczny, który podlegać może zagospodarowaniu przez referenta.
Autor referatu powinien mieć cały czas kontrole nad tym, co mówi. Czy mówi on o: (1) koncepcji autora, (2) czy o świecie, który on sobie wyobraża, (3) czy o świecie, jaki wyobraża sobie referujący. Podstawowym błędem referującego jest mylenie tych poziomów.
Słuchacz powinien z łatwością podążać za odpowiednim poziomem dyskursu. Umożliwia mu to skoncentrowanie uwagi na tym, co sie głosi, a nie na domyślaniu się, "kto" (referent czy referowany autor) to głosi.
Referujący powinien mieć wyraźnie wyodrębnione wątki "dramaturgiczne" swej wypowiedzi: (1) wstęp- zasadnicza idea interpretacyjna (pole problemowe), szkic argumentacji, zarys przebiegu wywodu, jego cel, (2) rozwinięcie zasadniczej idei wraz z minimalnie niezbędną argumentacją, (3) część krytyczno-konkluzyjna (krytyka, konkurencyjna idea, znaczenie problemu, pula skojarzonych zagadnień, pytania pozostawione do rozstrzygnięcia, katalog ciekawych wątków itp.).
Referat nie powinien być zbyt szczegółowy. Przytaczanie drobiazgowych analiz nie jest potrzebne. Słuchacz może być do nich odesłany lub, jeśli zechce, sam doczyta odpowiedni fragment. Nadmierna szczegółowość prezentacji, zwłaszcza oparta o faktograficzne czy erudycyjne wywody autora omawianej pracy, jest zbędna. Także dlatego, że jest prostym zastępowaniem, kopiowaniem narracji, którą zazwyczaj i tak lepiej prowadzi sam autor.
Często takie postępowanie powodowane jest onieśmieleniem referującego kompetencją (erudycją, elokwencją) autora i stąd mimowolnym wcieleniem się w jego rolę, niekontrolowanym utonięciem w dyskursie referowanej pracy. Łatwo spostrzec, że referent ogranicza się wówczas do przytaczania fragmentów narracji referowanej pracy. Czyż jest coś prostszego do zrobienia? Autor referatu jest wówczas przykładem syndromu "śniętej ryby".

Między satelitą a "śniętą rybą"

'Śnięta ryba' to alegoria pewnej krańcowej sytuacji, w której znajduje się sprawozdający/referujący czyjeś poglądy. Jeśliby nurt rzeki porównać z płynącą narracją, to skrajnie nieudolny (bierny) referent może być porównany do 'śniętej ryby' niesionej przez nurt. Natomiast optymalny punkt widzenia referenta można określić jako 'satelitarny'. Nie dość, że rzeczony referent wie, skąd rzeka wypływa i dokąd wpływa, zna charakter biegu rzeki (czy jest uregulowana czy płynie żywiołowo, jakie żywioły nią targają, jakie ma dopływy, przez jakie miasta przepływa itd., to z perspektywy satelitarnej dostrzega wiele innych rzek. W przeciwieństwie do satelitarnego oglądu 'śnięta ryba' bezwolnie posuwa się z nurtem rzeki, wiedziona jej prądem. Oczywiście nie
wie, skąd ani dokąd płynie. Problem, po co niesie ją nurt, jest dla niej nieistotny. Referent w roli 'śniętej ryby' porównany być może do słynnego z określenia Robina Collingwooda "historyka nożyczek i kleju". Ten ostatni ogranicza swą role do wycinania i sklejania świadectw źródłowych. Tak zdaniem historyka i filozofa angielskiego powstaje tekst historyka pozytywisty. 'Referent nożyczek i kleju' ogranicza swą rolę do wybrania odpowiednich fragmentów narracji autora tekstu i zręcznego połączenia ich. Powołując się na wierność autorowi referowanej pracy, ogranicza sic do roli inteligentnego kserografu. Między punktem widzenia 'z satelity' a postawą 'śniętej ryby' (referenta nożyczek i kleju) rozciąga się paleta stanowisk pośrednich, z którymi najczęściej mamy do czynienia.
Referent nie powinien popadać w dygresje i nadto "rozwinięte przypisy", powinien kontrolować ich rozmiary, sygnalizując moment dygresji, jak i moment powrotu do głównego wątku. Użyteczne jest częste stosowanie akapitów, retorycznych figur oddzielających fragmenty referatu (jego główne składowe) w rodzaju: A teraz poddam analizie kwestię..., z kolei poświęcę nieco uwagi... itp. Jakkolwiek wiele z tych zwrotów brzmi konwencjonalnie (banalnie), to dla jasności i przejrzystości wywodu należy ich używać nawet wtedy, gdy nie stać nas polot w tym zakresie.
Oddzielenie wątków może nastąpić w wyniku konkludującego zamknięcia, zamknięcia/zapowiedzi lub w wyniku otwarcia fragmentu kolejnego. Pożądane jest, aby owe zamknięcia/otwarcia korespondowały z uprzednio zapowiedzianymi we wstępie składowymi wywodu. Niepożądane jest rozpoczynanie akapitu w końcowych wierszach strony (w szczególności, gdy tekst jest referowany przez odczytanie). Podobnie nie jest wskazane przenoszenie części akapitu na następną stronę. Lepiej pozostawić stronę nie do końca wypełnioną. Czynimy tak dlatego, ponieważ gest przełożenia strony wygodnie jest zgrać z 'przerwą' między akapitami. Przełożenie kartki - w przypadku odczytywania - jawi się zawsze dla odbiorcy jako swego rodzaju 'podwójny enter' - pauza przywracająca uwagę. Ponadto w szczególności dla niedoświadczonych, którzy referują z kartek, przełożenie strony połączone z rozpoczęciem nowego akapitu jest najwygodniejszym momentem nawiązania kontaktu wzrokowego z audytorium. Zabieg ten jest bardzo ważny. Użyteczne jest ponawianie kontaktu wzrokowego z życzliwym słuchaczem, tj. tym, który zdaje się śledzić wywód i reaguje zgodnie z intencja referenta. Pamiętać należy, że z przyczyn strategicznych trzeba utrzymywać więź z całym audytorium. Sprzyja temu przejrzystość wywodu, odpowiednie figury retoryczne, np. stawianie pytań w imieniu słuchaczy, formułowanie tez w tonie ostrzejszym niż się je wyznaje itp. Dobrze, gdy na początku wypowiada się wyraźnie tezy referatu. Na końcu mogą one mieć formę konkluzji/podsumowania.
Referat nie powinien być obszerniejszy niż 10-12 stron znormalizowanego maszynopisu (ok. 2500-3000 słów, około 20 min. wygłaszania). Strona znormalizowanego maszynopisu to 250 słów, 29-31 wierszy po ok. 60 znaków w wierszu i margines lewy minimum 30mm. Recenzja zaś to 3-5 stron.
Przypisy mogą być sporządzone w dowolnej technice, byleby wyczerpywały pełny zapis bibliograficzny. Przypisy bywają merytoryczne, tj. będące uzupełnieniami, komentarzami tekstu głównego, dygresjami, które nic mogą być rozwinięte w tekście zasadniczym. Do tego rodzaju odniesień zaliczamy też sytuację, kiedy autor narracji akceptująco przytacza inne narracje (czyjeś badania, jakieś ustalenia, inne ujęcia problemu czy konkurencyjne koncepcje). 'Przypisy merytoryczne' merytorycznie właśnie uzupełniają daną narrację, choć bezpośrednio nie są obecne w tekście. Stanowią jednak fragment argumentacji, pełnoprawną składową myślenia autora narracji. Z kolei przypisy bibliograficzne przywołują literaturę przedmiotu. Dostarczają pełnej informacji o określonej publikacji, wskazują czas i miejsce, gdzie dana problematyka po raz pierwszy została podjęta lub szerzej jest rozwinięta.
Przypisy ceremonialne to takie, które nie są ani merytoryczne, ani bibliograficzne. Realizują one cele obyczajowe (lub prywatno-obyczajowe), niekiedy blisko związane zdaną praktyką narracyjną.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 13:05, 05 Gru 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Nieoficjalne forum dla studentów IH UŁ w Łodzi Strona Główna » HISTORIA III ROK Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin